cze 22 2003

Bez tytułu


Komentarze: 6

Wczoraj umówiłem się z panią P. na piwko. Jest to moja znajoma z internetu, z którą gadam od dość długiego czasu (około 2 tygodnie z częstotliwością jednej rozmowy na 3-4 dni). Wszystko to z nudów spowodowanymi rozczarowaniami jakich doznałem odwiedzając puby w naszym mieście raz za razem (o tych rozczarowaniach i nastepnych wyprawach w kolejnych notkach). Nie mogło być inaczej, internet rozczarował jeszcze bardziej. Wysłałem smsa do kolegi z prośbą o poratowanie w tej niezręcznej sytuacji (za niezręczną sytuację uważam fakt siedzenia przy stoliku z panią nie wyrózniającą się specjalnie wdziękami). Przybywszy na miejsce zaczęła się standardowa ściema o jakimś niespodziewanym wyjazdzie, na który de facto musiałem się z nim udać. Zaczełem zbierać manatki jednak zobaczywszy smutną minę dziewczyny zmieniłem zdanie. Moze i mam opinię drania, ale jednak posiadam serce. Zostałem więc, mimo iż wiedziałem, że nic poważniejszego z tego spotkania nie wyjdzie. Fakt faktem to była najnudniejsza sobota w moim życiu, do domu wróciłem po 24. Dostałem nawet pochwałe od matki, że w końcu zaczynam schodzić ze złej drogi jaką obrałem. Trzeba to jednak odbić. Jutro egzamin, po egzaminie zostałem zaproszony na ognisko, ze szczególna prośbą dwóch pań, którym bardzo zależy na mojej obecności. Decyzję o ewentualnym braku mojej absencji podejmę jutro, nie mam ochoty spędzić kolejnego dnia zamulając się z ludźmi, którzy wzbudzają moje antypatie od dobrych kilku miesięcy. cdn.

wejdzniepozalujesz : :
Daleś
22 czerwca 2003, 16:51
jakie wybujane ego...
22 czerwca 2003, 15:41
hehe spoko notka:) nio i dobrze, że zlitowałeś się nad tą facetką przynajmniej nie poczuła się urażona;-) a ja teraz się zaczęłam bać, bo też mam zamiar spotkać się ze znajomym z neta:) no cóż, chciałabym, aby w moim przypadku było inaczej...chyba, że to ja będę kogoś zanudzać jak to robię zresztą i teraz:P pozdrowionka:D
22 czerwca 2003, 15:13
Fajnie się zaczęło, oby tak dalej, czekam na następne notki. Pozdrowienia ;)
22 czerwca 2003, 15:00
Witaj studenciku.Podziwiam Cię za to dobre serce,ja jak się juz z kimś zaczynam męczyc na maxa to nawet jego smutna mina na mnie nie zadziała! :)
22 czerwca 2003, 14:55
O nowy. Witaj w brygadzie synu. Nawet ciekawie się Ciebie czyta a co do internetowej koleżanki to chyba nie sądziłeś, że ktoś kto naleg na spotkanie po 2 tygodniowej znajomości to jakieś bóstwo, które przypadkiem nie jest w stanie zaaranżować spotkania z facetem w jakiś bardziej konwencjonalny sposób.
nienasycona
22 czerwca 2003, 14:52
ja wczoraj spotkalam sie z osoba z netu ktora znam dwa dni i bylo bardzo sympatycznie.Hmm....ale czasami niestety zdarzaja sie zawodu i nieprzyjemne sytuacje.Ja jednak jestem za naturalna droga poznawania sie :) Inet nie moze nam zastapic normalej rozmowy,poznania drugiej osoby,bo wydaje mis ei ze jest to nawet niewykonalne.pozdrawiam

Dodaj komentarz